poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Przyjęcie urodzinowe

  W tym roku po raz pierwszy robiłam urodziny dla męża w Australii.
Nie urządza się tutaj wystawnych przyjęć, ale przeważnie zaprasza się znajomych do restauracji lub urządza się party w domu. 
Podaje się wówczas krakersy, wędlinę, sery oraz dipy do przekąsek. Alkohole i napoje przeważnie stoją gdzieś z boku i każdy bierze to na co ma ochotę.
Jeśli chodzi o torty i ciasta to Australijczycy kupują w miejscowej cukierni lub w markecie.
Na urodziny męża zdecydowałam, że sama zrobię tort i przystawki co wywołało zdziwienie wśród znajomych męża, którzy stwierdzili że musiałam bardzo dużo czasu spędzić w kuchni, 
żeby przygotować całe przyjęcie. 
Parę dni przed urodzinami znalazłam na www.mojewypieki.com przepis na  Tort Wuzetka,który ujął mnie swoją prostotą, i eleganckim wyglądem.
Ciasto oraz krem zrobiłam wg przepisu, ale nie miałam nalewki wiśniowej więc  na dwa dni przed pieczeniem ciasta, kupiłam wiśnie w słoiku i  dolałam wódki oraz odstawiłam na noc,żeby przeszły alkoholem. Ciasto nasączyłam tak jak radzi autorka  "nalewką wiśniową".
.Nie przewidziałam ale Australijczycy nie lubią zbyt dużej ilości alkoholu i byli zaskoczeni iż ciasto jest zbyt mocno nasączone alkoholem.
                           


Przygotowałam również ciasteczka na szybko które w Polsce cieszyły się również popularnością gdyż można je szybko i bez trudu przygotować kiedy mają przyjść niespodziewanych goście.

Ciasteczka na szybko 
1 miękkie masło, 2 opakowania zwykłych herbatników, 3/4 szklanki cukru, cukier waniliowy, 
2 opakowania wiórek kokosowych, kakao.
Herbatniki zmielić. Masło, zmielone herbatniki, cukier, cukier waniliowy, kakao, 1 opakowanie wiórek kokosowych wszystko zagnieść na jednolitą masę i formować małe kuleczki w kształcie orzeszków włoskich. Następnie obtoczyć w wiórkach kokosowych i wstawić na ok 30 min  do lodówki.

                   

 Starając się dostosować do panujących tutaj zwyczajów zrobiłam również krakersy, ale ozdobiłam je kawałkiem wędzonego łososia, listkiem natki pietruszki oraz pomidorem i czarną oliwką, tak żeby udawali biedronkę.

                 

Przygotowałam również sałatkę Gyros, który przepis znałam jeszcze kiedy mieszkałam w Polsce, więc chciałam również podać ją na przyjęciu urodzinowym. 
Sałatka Gyros:
2 piersi z kurczaka, duża cebula,puszka kukurydzy, ogórki korniszone
(kupiłam w sklepie Europa pod nazwą polish picled  dill cucumbers), majonez ( zrobiłam własny)ketchup,1/2 kapusty pekińskiej, pieprz, przyprawa gyros( dostałam ją tylko w polskim sklepie), 
Pierś kurczaka pokroić w kostkę wymieszać z przyprawą gyros i odstawić,po godzinie można podsmażyć na oleju lub oliwie. Cebulę obrać i pokroić w pół talarki. podsmażyć do miękkości. Ogórki pokroić w kostkę, a kukurydzę osączyć z zalewy. Kapustę pekińską cieniutko pokroić. Do salaterki układać warstwami: pierś kurczaka, podsmażona cebula, ketchup, kukurydza, pokrojone ogórki,majonez i kapusta pekińska. 

                 

Jako ciepłą przystawkę podałam Pieczarki faszerowane mięsem mielonym.
Pieczarki faszerowane
na 10 szt 
10 dużych pieczarek, ok 500 g mielonego wołowego mięsa,jajko, czosnek sól,pieprz trochę bułki tartej.
Pieczarki oczyścić odciąć trzonek, ułożyć posmarowanej tłuszczem blasze. Przygotować mięso jak na mielone i nadziewać pieczarki mięsem. Piec ok 30-40 min w piekarniku nagrzanym 
do 180 stopni Celsjusza. Podawać na ciepło.

          


W polskim sklepie kupiłam również marynowane grzybki oraz śledzie w zalewie octowej. Przygotowałam również półmisek z serem i wędliną.
                                                                                                                                                        Freya93





3 komentarze:

  1. To w Australii chyba jest jak tu u mnie, tutaj też nikt nie ponczuje tortów. Myślę, że to dlatego, że zawsze na takie urodziny przychodzą dzieci, a wiadomo dzieci tortu z alkoholem jeść nie mogą plus nie ma tu tradycji dodawania alkoholu do jedzenia. Tu w każdej cukierni nie ma tortu naponczowanego niczym, nie wiem jak oni robią te torty, ze się to wszystko przechowuje tak długo, nie rozlatuje się, chyba ich krem nie zawiera jajek...
    Fajnie wyszedł Ci ten torcik, ja nie mogę go zrobić, bo on ma tam mleko czy kremówkę w przepisie, a ja mam alergie na produkty z mleka krowiego. Innych śmietanek kremówek u mnie nie ma. Musiałabym zrobić taka w proszku śnieżkę, na mleku w proszku (tylko takie mogę pic), ale to już nie byłby ten smak takiego tortu.
    Powiem Ci, ze tylko my w Polsce wiemy jak zrobić duże przyjęcia, za granica każdy coś kupuje gotowego, żeby potem nie bawić się w zmywanie i sprzątanie. Także nie dziwię się, że Twoim znajomi zdziwili się, że sama i tak dużo tyle przygotowałaś. Nawet jak u mnie są jacyś goście i sama coś robię to są w szoku, że jak to ja potrafię sama coś takiego zrobić? :)
    Następnym razem, naponczuj tort gorzką herbatą lub sokiem owocowym, możesz tez zrobić poncz z ciepłej wody z cukrem lub miodem. Nie musi być alkohol, jeśli zależy Ci na nie suchym torcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie to wszystko wygląda ;)
    Warto mieć też jakieś naczynia plastikowe, czy opakowania do żywności, by móc później te cuda zapakować i schować do lodówki (czy podzielić się ze znajomymi ;) ) W razie czego wszelkie tego typu jednorazowe pojemniki można znaleźć na stronie: http://inline.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda warto mieć takie pojemniki ale przeważnie to pakuje w folię spożywczą. Chętnie zanoszę polskie potrawy gdzie wszyscy to ludzie z innych krajów. Od czasu kiedy pierwszy raz zaniosłam pierogi to bardzo wszystkim posmakowało.. Od tego czasu zawsze coś przynosi z swojej narodowej kuchni Jest fajnie!

    OdpowiedzUsuń